sobota, 21 marca 2015

'Zwykła dziew­czy­na, dwie oso­bowości, każda z nich to praw­dzi­wa ona.
W oczach ob­cych twar­da, nieugięta las­ka, słuchające­go rock'a, która mści się bo­leśnie, nig­dy nie wy­bacza, nie płacze, jest nieby­wale sil­na.
W oczach naj­bliższych przy­jaciół sil­na, ale de­likat­na, sen­ty­men­talna ko­bieta, która pot­ra­fi wy­baczać, często płacze do po­duszki i pot­rze­buje ty­le sa­mo miłości co in­ni. Ko­bieta, która wśród ob­cych przy­biera drugą oso­bowość, ze strachu, że ktoś ją kiedyś zra­ni...
To ja'' - po­wie­działam... To zmieniło mo­je życie na zaw­sze.




On - spo­koj­ny. 
Ona - wy­bucho­wa. 
On - ko­neser ciszy.
Ona - miłośniczka rocka.
On - informatyk.
Ona - poetka.
On - niczym posąg Apolla.
Ona - z prze­ciętną urodą.

On jest jak biegun do­dat­ni, owiany ciepłą let­nią bryzą po­wiet­rza. Ona niczym biegun ujem­ny, wiejąca chłod­nym wiat­rem. Obo­je przy­ciąga mag­ne­tyczna siła. Tyl­ko ra­zem mogą współis­tnieć. Tyl­ko ra­zem tworzą całość. 

I z ta­kich też całości składa się życie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz